Blog chmura tagów
Bieszczady z dziećmi 0
Bieszczady z dziećmi

Bieszczady były na mojej liście miejsc do odwiedzenia  już od dawna. Jako dziecko praktycznie co roku jeździłam z rodzicami w góry (zawsze w Tatry), więc miłość do gór można powiedzieć, że wyssałam z mlekiem matki.. Jeśli macie małe dzieci to Tatry mogą być problematyczne, ponieważ poza kilkoma szlakami (szczególnie dolinami – pisałyśmy o zwiedzaniu Tatr z dzieckiem , o czym możecie przeczytać tu) nie poszalejecie w nich za bardzo. I tu właśnie pojawia się genialna alternatywa -Bieszczady!

Góry z małymi dziećmi - czy to w ogóle ma sens?

Tak! Tak! I jeszcze raz TAK! Od małego staramy się nasze dzieci wychowywać na samodzielne i raczej nie dajemy im taryfy ulgowej. Córka pierwsze trasy (w Tatrach) pokonywała w wieku 3,5 roku (żeby było jasne na swoich własnych, osobistych nogach), a syn miał wtedy 3 m-ce więc jeszcze jeździł w gondoli. Wiadomo, że trasy były dostosowane do możliwości dziecka, nie porywaliśmy się wówczas na szlaki wysokie, lecz skupiliśmy się na dolinach - co nie zmienia faktu, że dobrych kilka godzin na nogach to dla malucha nie lada wyzwanie.

Byliśmy więc pewni, że dzieci wytrzymałościowo dadzą radę. Bieszczady to wspaniała destynacja, jeśli planujecie wyjechać z dziećmi. Zapewniam Was, że 3 letnie dziecko jest w stanie wejść na połoninę o własnych nogach (nasze przynajmniej dały). Miałam sporo wątpliwości przed wyjazdem, czy aby na pewno szlaki są dostosowane do możliwości dzieci, ale wystarczy wejść na grupy czy fora internetowe i od razu widać, że dla chcącego nic trudnego. Rodzice kochający góry wypowiadali się, że trasy są odpowiednie dla możliwości dziecka- kwestia oczywiście dziecka, cierpliwości rodzica, motywacji i wielu innych czynników, jednak jeśli chodzi o przeciętne możliwości fizyczne cel jest do zrealizowania.

Oczywiście, przezorny zawsze ubezpieczony, na wypadek problemów, pożyczyłam od brata plecak – tzw nosidło turystyczne, które rzeczywiście przydało się już pierwszego dnia... ale o tym za chwilę.

Bieszczady z dziećmi - które trasy i atrakcje wybrać?

Nasza pierwsza rodzinna przygoda z Bieszczadami trwała zaledwie kilka dni, jednak wycisnęliśmy czas jak cytrynę.

Trasa do schroniska Chatka Puchatka. Pierwszy dzień. Pogoda wyjątkowo niesprzyjająca. Od rana siąpił deszcze. Schronisko Chatka Puchatka jest najwyżej położonym schroniskiem w Bieszczadach (1228 m n.p.m), znajduje się na szlaku Połoniny Wetlińskiej. Trasa nie jest długa, ale prowadzi gliniastą ścieżką , która pod wpływem deszczu robi się paskudnie niewdzięczna i śliska. Na trasie zdarzają się kamienne schody, które nawet dla dorosłego mogą być problematyczne (ale żeby Was nie zniechęcać jest ich dosłownie kilka). No i tego pierwszego właśnie dnia, śliskiego i deszczowego, musieliśmy się posiłkować nosidłem (pierwszy i ostatni raz). bowiem trasa w czasie deszczu dla małych nóg w kaloszach,  okazała się ciut za trudna. . Podejrzewam, że w innych okolicznościach trasa byłaby z powodzeniem pokonana nawet przez trzylatka, z wyjątkiem miejsc, gdzie ewidentnie potrzebowałby pomocy rodzica - ale te jak wspominałam można policzyć na palcach jednej ręki.

tata i syn w gorachgory z dziecmitata i synek w gorachgory podczas jesienigory jesienia

Połonina Caryńska - dzień drugi - szlak nie za długi, zdecydowanie odpowiedni  dla dziecka 3+. Najwyższy szczyt połoniny -Kruhly Wierch znajduje się na wysokości 1297 m n.p.m. Były oczywiście momenty, kiedy trzeba było zrobić dłuższą przerwę, pomóc maluchowi lub się posilić - ale gdzie nie ma takich potrzeb? Co ciekawe nasza czwórka (dzieci 3 i 7) wyprzedziliśmy nauczyciela z grupką nastolatków. Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale przeraża mnie stan kondycji współczesnych dzieciaków/nastolatków. Tego dnia  pogoda nam dopisała. Nosidło mieliśmy na tzw. wszelki wypadek, ale przy podejściu z niego nie skorzystaliśmy. Trasa jest wyjątkowo piękna. Jedna z piękniejszych tras spacerowych, jaką było mi dane zobaczyć.

polonica carynskaw gorach z dziecmipolonica carynskapolonica carynskamama i syn w bieszczadach

Drezyny rowerowe - teoretycznie można je sobie wcześniej zarezerwować, ale tak naprawdę poza sezonem nie ma takiej konieczności. Drezyny są 4-osobowe- dwa miejsca są do pedałowania i 2 "wypoczynkowe". To fajna atrakcja zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci i miła odskocznia od chodzenia po górach. Starsze dzieci również mogą pedałować (właściwie jedynym ograniczeniem do pedałowania, jest wzrost - dosięganie nogami do pedałów, 7-letnie dzieci już spokojnie mogą brać aktywny udział w jeździe). Do wyboru jest kilka długości tras, ale osoby które mają jakikolwiek, choćby najmniejszy kontakt ze sportem czy aktywnością fizyczną z powodzeniem dadzą sobie radę nawet z tą najdłuższą trasą.

drezyny rowerowe w bieszczadachdrezyny rowerowe drezyny rowerowe tunelzabytkowy dworzec kolejowydrezyny rowerowe w bieszczadach

Zapora wodna nad Soliną, to typowo turystyczne miejsce na mapie Bieszczad – dowodem może być całe mnóstwo straganów z chińszczyzną, lokalnymi wyrobami czy przetworami a także kawiarnie, restauracje, atrakcje dla dzieci. Według mnie nie jest to punkt obowiązkowy, ale powiedzmy, że jeśli dzieciaki się spisały i chcecie je nagrodzić, albo Wy sami potrzebujecie dnia wytchnienia to jest to jakaś opcja na odpoczynek.tata i dzieci nad solina

solina z dziecmisolina z dziecmisolina po sezonie

Wreszcie coś dla smakoszy. Koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Chata Wędrowca - to miejsce gdzie dobrze zjecie i się napijecie. Można tu zjeść naleśniki gigant np. z jagodami (cena takiego naleśnika to ok. 40zł, co wśród niektórych budzi kontrowersje, ale jeśli bierzecie taki naleśnik jako dodatek do drugiego śniadania czy dodatek do kawy, to spokojnie możecie wziąć jeden na spółkę).

chata wedrowcapara w bieszczadach

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl