Kalendarz adwentowy DIY
Grudzień już za rogiem. Założę się , że dużej części z Was przypominają się w tym okresie czasy dzieciństwa. To napięcie związane z oczekiwaniem na prezenty i podniecenie bo to już tuż tuż. A po drodze jeszcze Mikołajki – przedsmak Gwiazdki. Na Mikołajki zawsze dostawałam kalendarz adwentowy (to był super dzień bo można było zjeść 6 czekoladek – 1 za ten dzień plus 5 zaległych 😊 ). Zazwyczaj był to kalendarz z czekoladkami ale czasem rodzicom udało się kupić taki z malutkimi zabawkami a la zabawki z jajek z niespodzianką. To codzienne odliczanie – tak wyraźnie zwizualizowane coraz to większą ilością otwartych okienek. Ciepło to wspominam.
W zeszłym roku gdy moja córa miała 4 latka postanowiłam sprawić jej grudniowy prezent – kalendarz adwentowy. Nie taki tradycyjny czekoladowy ze sklepu ale zrobiony własnoręcznie. Kalendarz adwentowy z woreczkami na każdy dzień grudnia (tj od 1 do 24-ego). Poniżej zamieszczam uproszczony tutorial jak wykonać taki kalendarz – mam nadzieję, że zainspiruję Was do działania 😊.
Do wykonania kalendarza adwentowego będziecie potrzebowali:
- tkaniny na woreczki – ja użyłam bawełny tzw surówki (takiej jakiej używa się na torby na zakupy)
- czerwonego filcu – na cyferki
- nożyczek
- zielonego kordonka i igły z grubym oczkiem (lub kleju do tkanin)
- sznurka bawełnianego – do związania woreczków
- maszyny do szycia – najszybszy sposób zszycia woreczków (można oczywiście ręcznie je zszyć)
Z tkaniny wycięłam prostokąty o wymiarach 70cm x 20cm (docelowo woreczki będą miały wymiar ok 35cm długości i 20 cm szerokości). Złożyłam na pół i zszyłam wzdłuż dłuższych boków, następnie podwinęłam i obszyłam górę aby tkanina się nie siepała. Wywinęłam na prawą stronę i gotowe. Powtórzyłam te czynności 24 razy – przy czym dwa woreczki zrobiłam mniejsze – one będą na 6 i 24 grudnia.
Na tym etapie mam 24 zszyte gładkie woreczki. Teraz czas na numerowanie – można zrobić to na dwa sposoby – szybszy i bardziej czasochłonny. Ja oczywiście wybrałam ten bardziej czasochłonny 😊 – zależało mi nie tylko na ładnym efekcie końcowym ale również na trwałości, ponieważ planuję korzystać z tych woreczków jeszcze przez kilka lat.
Szybszy sposób to użycie markera wodoodpornego lub specjalnego flamastra do tkanin i naniesienie cyferek i liczb na woreczki.
Ja wycięłam z czerwonego filcu cyferki (wysokości ok 10 cm). Następnie przyczepiłam je do woreczków szpilkami i przyszyłam ozdobnym ściegiem ręcznie przy pomocy zielonego kordonka.
Ten etap był chyba najbardziej czasochłonny. Można sobie uprościć przyklejając cyferki klejem do tkanin.
Właściwie to koniec pracy. Na koniec każdy woreczek trzeba związać sznurkiem i gotowe.
Teraz tylko należy znaleźć kawałek ściany żeby je zawiesić. U nas wygląda to tak:
Gałąź to brzoza, o którą postarał się dziadek 😊
Kalendarz adwentowy DIY - co włożyć do środka?
A teraz pytanie najważniejsze – CO DO ŚRODKA??? No i tu zaczynają się schody 😊
U nas w tym roku będą (synuś jeszcze za malutki jest więc tylko dziewczyńskie podarki będą):
- spinki, gumki, opaski do włosów rozłożone na kilka woreczków
- flamastry
- ręcznie robione szydełkiem czapka, rękawiczki i sweterek dla lalki Baby born (made by babia 😊 )
- nosidełko dla lalki Baby born (made by me 😊)
- LOL Surprise
- cekinowe długopisy
- mikstury do robienia śniegu
- filcowa maskotka do samodzielnego zszycia
- little pony
- shopkins
- party pop teenies
- trochę słodkości (na weekendowe woreczki)
- zdrowe przekąski
- bilet do kina
- foremki do pierniczków i kolorowe posypki (tego dnia będziemy robić świąteczne pierniczki
- filmy DVD (np. „Grinch” na którym byłyśmy w zeszłym roku w kinie)
A co gdy prezent nie zmieści się do woreczka? Nic prostszego – np. na Mikołajki gdy planowaliśmy dać Małej kilka prezentów – zapakowaliśmy je i ukryliśmy w różnych miejscach w domu , a do woreczka wsadziliśmy mapkę 😊 Poszukiwania były dodatkową atrakcją 😊. Wcześniej pisałam o tym , że woreczki 6 i 24 zrobiłam mniejsze. Właśnie dlatego , że są to dni gdy prezentów jest więcej – 6 jest w środku mapka a 24 tylko czekoladowy Mikołaj – w końcu wieczorem prezentów będzie aż nadto 😊.
Zatem nożyczki w dłoń i do roboty. Nie zaprzeczę, pracy trochę jest ale radość dziecka jest ogromna – moja córka nigdy tak ochoczo nie wstawała jak właśnie w grudniu 😊 – w końcu codziennie rano mogła otworzyć nowy woreczek. Dodatkowo pamiętajcie, że robota jest tylko raz – używać ich można później przez wiele lat.
Przeczytaj też: