Gdzie wyskoczyć na kilka słonecznych godzin

Plan na jeden ze styczniowych, weekendowych i słonecznych dni był – „ładnie dziś ,pojedźmy gdzieś”. Padło na park w Wilanowie. Wałówka dla wiecznie głodnych paszcz spakowana i fru, jedziemy.

30 minut i jesteśmy na miejscu, krążymy, kluczymy w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania……nic, pełno ludzi – trochę nam się odechciało, nie lubimy tłumów. To co robimy? Szybki look na mapkę i coś mi  w głowie zaświtało, że w Konstancinie jest jakaś faja miejscówka. Wujek google szybko podpowiedział ,że chodzi o Park Zdrojowy – niewiele myśląc ruszyliśmy dalej – to tylko 10 km z Wilanowa na południe.

Wejście do parku jest darmowe – to dość duży miejski park. Na jego terenie znajduje się tężnia solankowa i tajemniczo brzmiące „pomosty”. Skłamałabym mówiąc ,że łatwo było zaparkować – nie ma parkingu jako takiego tylko miejsca postojowe wzdłuż ulic. Jako że była niedziela ok 13 to ludzi było sporo ,żeby nie powiedzieć dużo. Troszkę to zakuło naszą potrzebę pobycia w lekkim choć odosobnieniu i ciszy ale z drugiej strony czego innego można było się spodziewać po paru miejskim w ładny wolny dzień – niczego innego jak tylko tłumu spacerowiczów. Udało nam się w końcu zaparkować na końcu ulicy Źródlanej, jak się okazało bardzo blisko wcześniej wspomnianej tężni. Pierwsze wrażenie po wejściu do parku – jest ok, duża przestrzeń, zagospodarowana, uporządkowana, sporo wody (północno-zachodnią i północną granicę parku stanowi rzeczka Jeziorka)  i terenów podmokłych, a co za tym idzie, ku uciesze dzieci -  dużo wiecznie nienażartego ptactwa – kaczek i łabędzi - ogólnie gdyby nie ludzie byłoby super 😊.

Niedaleko wejścia znajduje się wspomniana tężnia solankowa – przyznam ,że zaintrygowała mnie i wiedziałam ,że na pewno chcę do niej wejść. Wejście do parku jest darmowe ale jak łatwo się domyślić wejście do tężni jest płatne – przyznam ,że cena lekko mnie zaskoczyła. Spodziewałam się z 5zł od osoby dorosłej i z 2zł od dziecka a tu proszę, 4 osobowa rodzina (2 dorosłych i 2 dzieci – 2 lata i 7 lat) kosztuje 29zł Oczywiście nie majątek ale jednak lekki zgrzyt – zwłaszcza, że jak się po chwili okazało tylko 1 grzybek działał i trzeba było kręcić się w kółeczko żeby nałapać trochę słonej mgiełki. Podobno aby taka inhalacja miała sens powinna trwać minimum 30 min – niestety z dziećmi na pokładzie 30 minut to niewykonalne zadanie. Wytrzymali może z 10 minut bez marudzenia dodatkowe 5 minut udało mi się wyżebrać przekupując ich waflami ryżowymi 😊.

Tężnia solankowa

Może kilka słów czym w ogóle jest taka tężnia i po co korzysta się z jej dobrodziejstw.

Czym jest tężnia solankowa? To nic innego jak budowla z drewna i gałęzi tarniny, które zwiększają stężenie soli w solance przez jej częściowe odparowanie. Tężnia to inaczej inhalatorium – miejsce gdzie wdycha się dobroczynne substancje w formie aerozolu. Pierwsze tężnie powstawały już w XVII w. Ta w Konstancinie -Jeziornej została zbudowana w 1978r i należy do Uzdrowiska Konstancin-Zdrój S.A. Stężenie solanki wynosi 7,5% i pobierana jest z odwiertu o głębokości 1750 m a dzięki zainstalowanym grzybkom rozpylana jest w formie aerozolu. Najistotniejsze pierwiastki zawarte w solance to jod, brom, wapń i magnez.

Wskazania do stosowania inhalacji solankowych

Mimo ,że jak ogólnie wiadomo sól nie jest korzystna dla naszego zdrowia dotyczy to jedynie soli spożywanej – gdy mamy problemy z układem oddechowym (w obecnej sytuacji gdy praktycznie każdy miał styczność z COVID-19 problemy mogą już być lub mogą wkrótce się ujawnić) , układem odpornościowym, układem nerwowym (w tym skłonności do nerwicy), tarczycą (niedoczynność), zmagamy się z nawracającymi zapaleniami zatok lub alergiami – inhalacje solankowe będą miały zbawienny wpływ i warto z nich regularnie korzystać (oczywiście po wcześniejszej konsultacji z lekarzem!).

Przeciwwskazania do stosowania inhalacji solankowych

Oczywiście jak ze wszystkim, są też pewne przeciwwskazania. I tak, jeśli masz wysoką temperaturę, niewydolność naczyń wieńcowych serca, bardzo niskie ciśnienie krwi, jesteś tuż po zawale, masz nowotwór, nadczynność tarczycy lub po prostu jesteś uczulony (silnie reagujesz) na brom, jod lub inne składniki solanki, niestety musisz zrezygnować z takiej formy inhalacji.

Tężnia w Konstancinie-Jeziornej to drugie co do wielkości (po Ciechocinku) inhalatorium w Polsce.

Obok znajduje się tez basen solankowy, gdzie można skorzystać z kąpieli w wodzie z dodatkiem solanki.  

Po jakże „intensywnym” 😊 inhalowaniu, z cieniutką warstewką słonego aerozolu na dłoniach, buziach, włosach i kurtkach wyszliśmy z tężni, zwiedzać dalej park.

Pomosty

Pod tą tajemniczą nazwą kryją się rzeczywiście pomosty i kładki zbudowane na podmokłym terenie. W lato musi to wyglądać fajnie bo z pewnością wysoka roślinność wodna w formie trzcin ogranicza widoczność tworząc swoistego rodzaju labirynt – zakładam że fajnie słychać ptaki i żaby zamieszkujące ten teren i zapewne są tam całe chordy komarów 😊. Jako że my byliśmy zimą widoczność była 100% a woda pod pomostami zamarznięta – niemniej podobała nam się ta atrakcja 😊.