Blog chmura tagów
Dziecko i pies 1
Dziecko i pies

Dziecko i pies pod jednym dachem

Zwierzaki w moim domu

dziecko i pies

Uważam sie za ogromną szczęściarę ponieważ moi rodzice zawsze przychylnym okiem patrzyli na moje prośby dotyczące posiadania zwierzaka, a nawet zwierzaków :). W pewnym momencie dzieliłam pokój z psem, dwoma świnkami morskimi i ponad 100l akwarium z rybkami. Jestem ogromnie wdzięczna rodzicom za to, że otworzyli mnie na miłość do natury - nie, nie wywozili mnie na 3 miesiące do lasu żebym szukała jagód i sama rozpalała ogień (choć tę umiejętność posiadłam dość wcześnie). Do 7 roku życia co roku wyjeżdżaliśmy na 3-4 tygodnie na Mazury pod namiot , a od 7 roku życia kiedy mieliśmy już działkę (ok. 40km od Warszawy) to tam spędzałam całe wakacje. Mój tata, który notabene wg mnie ma serce i duszę leśnika i przyrodnika, tłumaczył mi zawsze prawa rządzące światem zwierząt i roślin. Pokazywał, uczył, zaciekawiał, opowiadał o zwyczajach zwierząt i wpajał poszanowanie dla natury. Oboje rodzice wychowali mnie w szacunku dla przyrody, zwierząt i ogólnie świata otaczającego. Szanować, nie krzywdzić, nie niszczyć, wspierać, pomagać - to hasła które nie były dla mnie tylko pustymi hasłami ale zupełnie normalnymi i naturalnymi stwierdzeniami które od najmlodszych lat były w mojej głowie - to oczywiście jak juz wspomniałam zasługa moich wspaniałych rodziców.

Gdy w pewnym momencie zakiełkowała we mnie ogromna potrzeba posiadania kudłatego przyjaciela rodzice zgodzili się - oczywiście skłamałabym mówiąc że zrobili to w sekundę i z wielkimi uśmiechami na twarzach. Troszkę musiałam ich pourabiać i przekonać że 8-latka doskonale poradzi sobie z obowiązkami związaanymi z posiadaniem psa. W ten sposób stałam sie dumną posiadaczką pięknej 3 - miesięcznej dalmatynki Kai. Lata mijały, a przez nasz dom przewijały sie chomiki, świnki morskie, rybki.

Po 15 wspólnych latach Kaja odeszła pozostawiając w moim sercu ogromną pustkę i żal. Nie zdecydowaliśmy się na kolejnego psa - zbyt mocno wszyscy przeżyliśmy jej stratę.

Gdy zamieszkałam sama poczułam ,że w moim domu czegoś brakuje, że jest niekompletny - odrazu pomyślałam o tym że poprostu brakuje w nim zwierzaka. I tak wkrótce pod mój dach trafiły dwie świnki morskie, a niedługo potem pies rasy Gończy Polski - Nero.

Dziecko i pies -układ idealny

Gdy zaszłam w ciążę nawet przez myśl nie przeszło mi żeby rozstawać sie z moim ukochanym sierściuchem - "dla bezpieczeństwa dziecka", "bo alergie", "bo szczeka" ,"bo brudny" lub z jakiegokolwiek innego równie absurdalnego i wręcz śmiesznego powodu.

Bardziej niż oczywistym było dla mnie , że moje dziecko MUSI wychowywać sie w towarzystwie zwierzaka - najlepiej psa. 

Bez bicia przynam ,że początek ich przyjaźni był trudny. Pierwsze spotkanie było niesamowicie stresujące dla wszystkich!

  • dla mnie - byłam bardzo obolała (2 dni wcześniej miałam cc), zestresowana jako świeżo upieczona mama nie wiedzialam co i jak mam robić, byłam pełna obaw - Nero jest dużym i bardzo silnym psem (+30kg) i mimo tego ze mam go od szczeniaka, doskonale go znam i mu ufam to jednak wychodzę z założenia że pies to tylko pies i w momencie gdy coś mu sie nie spodoba lub poczuje sie zagrożony to naturalną reakcją będzie użycie zębów - wyszczerzanie, kąsanie lub w skrajnych przypadkach poprostu gryzienie.
  • Dla Nera - totalnie nowa sytuacja , na która zupełnie nie byl przygotowany - bo niby jak mieliśmy to zrobić? Tłumaczyć? Opowiadać? :) ..... chyba się nie da. Nowe zapachy, nowe dźwięki, taki niby trochę mały zwierzak a trochę mały człowiek - no jednym słowem cudak który nagle pojawił sie w domu. W związku z porodem nie było mnie w domu 3 dni więc gdy wróciłam Nero byl bardzo stęskniony, chciał sie przytulać i upewnić czy ze mną wszystko OK (zapewne udzieliły mu sie również nerwy mojego męża i tym bardziej chciał być blisko mnie). A ja? Dziwnie pachniałam (szpital), dziwnie sie ruszałam (cc) i dodatkowo ten mały stworek był do mnie wciąż przyklejony - wszystko skończyło sie moim płaczem i totalną dezorientacją Nera.
  • Dla Natalki- ...... co tu dużo mówić - nowy świat.

Po pierwszym tygodniu, który Neruś musiał spędzić u moich rodziców żeby wszyscy na spokojnie mogli przyzwyczaić się do nowej sytuacji znów byliśmy wszyscy razem. Mimo lekkich obaw wszystko tym razem było naprawdę super - spokojnie i swobodnie, nie było śladu po wcześniejszych nerwach. 

zwierzaki w domu

Psi pomocnik

I zaczęło się :) - zyskałam włochatego asystenta. Był wszędzie i asystował przy wszystkich czynnościach związanych z Nuną - przy karmieniu, myciu, przewijaniu, przebieraniu, spaniu, drzemaniu. Obwąchiwał rączki, lizał maleńkie stópki. Kładł sie przy lóżeczku, bujaczku - czasem potrafił przynieść swoja zabawkę i położyć małej na brzuszku, choć muszę przyznać że częściej sam porywał zabawki córci. Czujnym okiem doglądał pierwszych prób raczkowania i chodzenia, dawał sie ciągać za uszy (a ma je przeogromne), cierpliwie znosił wsaddzanie palców do oczu, uszu, po męsku znosił niezliczone przytulasy, buziaczki i poklepywania.

 dziecko i pies

Szybko nauczyl sie że małe dziecko, a zwłaszcza takie, które przy nauce jedzenia stosuje metodę BLW to nieograniczony dostęp do smakołyków hojnie spadających na podłogę - pies z funkcją odkurzacza gratis.

niemowle i pies 

Plusy i minusy z posiadania zwierząt w domu

Zawsze, wszędzie i każdemu będę polecać i zachwalać posiadanie psa ale.... należy jasno powiedzieć, że pies to tak naprawdę głównie obowiązki! To pewnego rodzaju uwiązanie, ograniczenie, to ogromna odpowiedzialność i nie oszukujmy się - koszty. Dobrej jakości karma, smakołyki, zabawki, wizyty u weterynarza, szczepienia, preparaty przeciw kleszczowe - to wszystko kosztuje i to nie mało. W razie poważniejszej choroby koszty leczenia mogą wynieść nawet kilka tys złotych - nie ma psiego NFZetu.

Dla mnie osobiście zawsze te "minusy" związane z posiadaniem psa (czy tez ogólnie zwierząt) były niczym w porównaniu do "plusów". Pies uczy nas przyjaźni, empatii, bezinteresownej miłości, wierności, oddania. Żeby nie było tak kolorowo to jest coś jeszcze, pies ma jedną ogromną wadę, o której wcześniej nie wspomniałam, a która jako jedyna sprawia że poważnie myślę o tym czy Neruś nie będzie ostatnim moim psem - za krótko żyją! Ból jaki odczuwałam po odejściu Kajci był ogromny, wręcz paraliżujący. Bardzo długo nie mogłam pogodzić sie z tą stratą i czułam że zabrała ze soba część mnie. Wiem wiem, część z Was powie - "Wariatka, przecież to tylko pies". No cóż, nie będę was przekonywać, że jest inaczej - jeżeli, do czego Was gorąco zachęcam, zdecydujecie się na  posiadanie czworonożnego przyjaciela to sami wkrótce przekonacie się jakie uczucia zaczną wam towarzyszyć i sami z dumą wkroczycie do tego grona "wariatów".

Przyznam, że z lekkim drżeniem serca i rąk myslę o tym co będzie gdy przyjdzie czas na Nera i co będzie czuła moja córka. Nero towarzyszy jej od pierwszego dnia życia i jego obecność jest dla niej całkowicie naturalna - gdy nie widzą sie 2 dni to zaczyna za nim tęsknić i dopytuje się kiedy znów bedą razem a wszystkim wszem i wobec z dumą opowiada jakiego to ona ma pięknego psa. Dla mnie będzie to podwójny ból - mój własny i ból związany z cierpieniem Nuny. Mimo tej świadomości, nigdy , przenigdy nie zmieniłabym zdania i podjęłabym identyczną decyzję odnośnie obecności w moim życiu jednoczesnie dziecka i psa.

Wracając do meritum - dziecko i pies - co obecność psa wnosi w życie dziecka? Czego je uczy? Odpowiedź jest bardzo prosta - miłości, szacunku, opiekuńczości, poczucia obowiązku oraz z bardziej "praktycznych" kwestii dziecko przy psie nabiera więcej odporności - nie oszukujmy sie - psa się nie sterylizuje przed każdym kontaktem z dzieckiem, zarazki są, bakterie są - tego nie da sie uniknąć ale dzięki temu dziecko nie ma tak wyjałowionej flory bakteryjnej i łatwiej mu się walczy z wszelakimi chorubskami. Dziecko wie ,że zwierząt nie można kopać, bić, szczypać, dokuczać im, trzeba o nie dbać i poświecać im czas. Dla starszych dzieci opieka nad psem - karmienie i spacery mogą być jednymi z pierwszych poważnych domowych obowiązków.

  zwierzaki w domu

Kochani, mam nadzieję , ze za pośrednictwem tego artykułu udało mi się przekazać Wam moją miłość do zwierząt i może choć jedna osoba, która do niedawna miała wątpliwości i wahała sie czy posiadanie dziecka i psa jest dobrym pomysłem przełamała się. Sprawiłoby mi to ogromną radość. Zapewniam Was że jest to wspaniała okazja do obserwacji z bliska bezgranicznej i bezinteresownej milości jaka zrodzi się między waszym dzieckiem a jego pupilem i jestem przekonana że dzieki temu wasza pociecha będzie w przyszłości naprawdę dobrym, empatycznym i kochającym człowiekiem - za co nie omieszka Wam podziękować!

 Tekst i fotorelacja Aga B.

Komentarze do wpisu (1)

21 sierpnia 2018

Wszystko to pamietam. To były piękne czasy....

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl