Jak listopad to tylko rogale świętomarcińskie – słodkie że aż skręca i przepyszne jak diabli. Ręka do góry kto kocha je tak mocno jak ja :). A kto nie wie o czym mówię to niech czym prędzej czyta artykuł i zabiera się do roboty- listopad w pełni. Przepis do najłatwiejszych nie należy ale efekt wart jest zachodu. Bardziej leniwych zapraszam do najbliższej cukierni – w listopadzie ten wypiek jest WSZĘDZIE.